środa, 4 lipca 2012

Home, sweet home!

Wreszcie w domu, w związku z czym jestem pozytywnie zakręcona tym co chce jeszcze zrobić, zmienić. Na pierwszy ogień poszły czereśnie. Po raz pierwszy postanowiłam zrobić z nich dżem. Odkąd pamiętam tworzenie (bo chyba można to tak nazwać), czegoś zarówno smacznego jak i pięknego sprawiało mi niezwykłą przyjemność. 







Stanowczo mogę powiedzieć, że czereśnie to jedne z moich ulubionych czerwcowych owoców!




Kolejnym punktem mojej "misji" jest ogród, a w zasadzie grządka z ziołami. Co prawda wymaga znacznie więcej pracy niż zrobienie dżemu ale też daje znacznie więcej satysfakcji, a już na pewno przez dłuższy czas niż dżem zjadany w czasie mroźnych, zimowych wieczorów. 
W związku z małą przebudową ogródka udało mi się zebrać trochę płatków róży. Nie zastanawiając się zbyt długo postanowiłam zrobić z nich konfiturę różaną.  



 
Aż szkoda było zakręcać słoiczek z tak pięknym zapachem :-)


A co tak poza tym?
Milo jest usiąść w pogodny, ciepły wieczór w ogrodzie. W ciszy oglądając rozgwieżdżone niebo i przelatujące nieopodal świetliki. 


Kawałek własnego raju? Chyba tak :-)
Tymczasem ...
K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz